Ignorować czasownik niedokonany: pomijać, nie zwracać uwagi, lekceważyć, bagatelizować, traktować jak powietrze, olewać…. Chciało by się dalej powiedzieć mieć wszystko w…
Ignorancja będąca rzeczownikiem rodzaju żeńskiego to nic innego jak brak wiedzy na jakiś ważny temat. A synonimy to niewiedza nieobeznanie nieznajomość, nieuctwo, nieświadomość, niekompetencja, dyletantyzm.
Piszę o tym z powodu tego co dzieje się po zniesieniu obostrzeń związanych z koronawirusem. Izolacja społeczna jaka miała miejsce przed miesiącem niosła ze sobą ogromne koszty ekonomiczne, społeczne i zdrowotne.
O kosztach ekonomicznych nie trzeba nikogo przekonywać. W niedługim czasie wszyscy będziemy „beneficjentami” tarcz antykryzysowych, gwałtownego spadku PKB rosnącego bezrobocia i postępującego zubożenia społeczeństwa. Należy mieć tylko nadzieję, że fala niezadowolenia z sytuacji, w jakiej znalazły się tysiące rodzin, nie przeniesie się na ulice i nie dojdzie do takich przejawów agresji jakie mają miejsce w Stanach Zjednoczonych.
Koszty społeczne są trudniejsze do oszacowania i wpływ na nie ma zdecydowanie więcej czynników. W aspekcie psychicznym i zdrowotnym najbardziej dotknęła ona ludzi samotnych. Starsze osoby pozbawione codziennego kontaktu z najbliższymi często popadały w marazm i zniechęcenie. Obniżony nastój wpływał negatywnie na istniejące już schorzenia przewlekłe, a poczucie osamotnienia pogłębiało istniejące problemy psychiczne typowe dla weku starczego. Wszystko to, w negatywny sposób odbiło się na ogólnym zdrowiu seniorów i niestety może przyczynić się do skrócenia czasu życia osób dotkniętych izolacją a na pewno obniży komfort ostatnich lat życia.
E-pacjent, e-obywatel, e-lekarz, e-recepta spowodowały, że znaczna część ludzi w wieku podeszłym została zepchnięta, w sensie dosłownym, na margines społeczny jeszcze przed wybuchem epidemii. Bo chodź wielu 80 latków sprawnie serfuje w necie, ma pozakładane konta w portalach społecznościowych i internet stał się dla nich przysłowiowym oknem na świat, to istnieją 70 latkowie nie posiadający konta w banku, bez smartfonu i komputera, którzy nie mają dostępu do internetu. Dla nich pojęcie o e-wizycie jest równie realne co dla 20 latka opowieści o stanie wojennym i kartkach na żywność. Nie ma się co oszukiwać, liczba takich osób wzrasta wraz z wiekiem. Dobrze, jeżeli wokół siebie mają osoby bliskie, które są w stanie przyjść im z pomocą.
Ludzie samotni pozostają jeszcze bardziej osamotnieni. Ma to niewątpliwie negatywny wpływ na ich stan zdrowia i w bezpośredni sposób przekłada się na jakość życia i jego długość.
W tym miejscu pojawia się pytanie. Czy osoby odpowiedzialne za wdrożenie projektu powszechnej informatyzacji zignorowały tą grupę społeczną? Czy też wykazały się ignorancją na temat jej istnienia?
Problem samotności to również problem ludzi młodych. Bycie singlem w dobie covida okazało się ogromnym wyzwaniem. Pozamykane biura, siłownie, kluby i puby zmusiło wielu 20–30 latków do zatrzymania się i pewnej refleksji dotyczącej wyborów życiowych w czym pomocne okazały się 4 ściany, towarzystwo komputera i smartfonu – czyli home office…
Przez kilka miesięcy wstrzymana była większość zabiegów leczniczych i diagnostycznych. I o ile pacjent onkologiczny zdiagnozowany wcześniej i mający wdrożony już plan leczenia miał to leczenia zapewnione i w miarę regularnie otrzymywał pomoc, o tyle w najgorszej sytuacji byli i są pacjenci, którzy o poważnym schorzeniu np. chorobie nowotworowej, dowiadywali się tuż przed albo w trakcie trwania obostrzeń. Odsyłani od placówki do placówki z informacją:
Zabiegi planowe są wstrzymane… – „Problem jest poważny, ale nie możemy Panu/Pani w tej chwili pomóc. Proszę zgłosić się po ustąpieniu epidemii”.
Czyli tak naprawdę, kiedy?
W przypadku agresywnie rozwijających się nowotworów każdy tydzień może okazać się kluczowy w doborze terapii i rokowania co do dalszego przebiegu choroby. Sytuacja ta dotyka również osoby chorujące na inne schorzenia. Czas nie jest tutaj najlepszym lekarstwem. Przyjmowanie pacjenta przez internet na e-wizycie sprawdza się tylko w błahych sytuacjach i przy wypisywaniu e-recepty. Kluczowym elementem każdego badania przedmiotowego są: oglądanie, osłuchiwanie i obmacywanie a dane zebrane podczas wykonania ww. czynności są danymi podstawowymi. Badania USG, tomografia komputerowa, gastroskopia czy bronchoskopia to są tylko „badania dodatkowe”. Brak bezpośredniego kontaktu lekarz – pacjent może w efekcie doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Dlaczego o tym Piszę?
Nie można żyć w ciągłej izolacji w lęku i strachu. Udowodniono, że długotrwały stres sam z siebie jest przyczyną powstania w organizmie człowieka stanu zapalnego a w konsekwencji może nasilić lub wręcz zapoczątkować całą masę schorzeń cywilizacyjnych. Nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, choroby zwyrodnieniowe, choroby autoimmunologiczne, cukrzyca, otyłość i choroby nowotworowe mogą być indukowane przez stres i depresję. Dlatego na pytanie czy powinniśmy już w tej chwili znosić obostrzenia z pełną odpowiedzialnością mówię TAK, ale zaraz dodaję: zachowujmy się przy tym rozsądnie. Zwalczajmy naszą ignorancję dotyczącą profilaktyki prozdrowotnej i nie ignorujmy zachowań bezpiecznych, które każdy powinien stosować nie tylko w odniesieniu koronawirusa. A o zachowaniach bezpiecznych, wskazanych i koniecznych, czyli o zdrowym rozsądku napiszę w następnym odcinku „Koronawirusa”.